Jeszcze
wczoraj pływałam w Jeziorze Białym na Polesiu Lubelskim i już za
nim tęsknię. Cudownie czysta, chłodna woda naprawdę dodaje
energii i w dodatku pachnie, choć nad brzegami co krok ośrodek i
70/ 80 tys turystów w sezonie letnim. Wieś Okuninka przeżywa
oblężenie i cieszy się z najazdu wczasowiczów, którzy
maszerują w te i we wte jak na molo w Sopocie. Każdy turysta to
pieniądz. W nocy tysiącami świateł rozbłyskuje „Luna park” i
w ogóle nie widać, że jest zardzewiały. Łabędzie na karuzeli
szybują w górę, mini samochody rozbijają się co kilka minut w
radosnym gwarze rozbawionych kierowców, straszne młoty spadają w
dół a ludzie do góry nogami wrzeszczą jak opętani i szybują do
nieba. Na plaży króluje disco polo i nocne fajerwerki. Wata cukrowa
w różnych kolorach i wielkich zaiste rozmiarach barwi buzie
maluchów na malinowo i niebiesko. Chłopcy wymachują świetlnymi
mieczami Jedi a dziewczynki pulsują koronami na głowie. Barwny,
wesoły pochód słychać tak długo dopóki nie spadnie deszcz.
Wtedy nie jeździ nawet miejscowa ciuchcia na gumowych kołach. To
jest ciuchcia bez szyb i bez pasów, swoista prowizorka, trochę jak
przedłużona riksza, choć nie jest na pedały. O nie - ma kierowcę.
Prędkość bo ja wiem...20, 30 na godzinę i tak sobie jedzie
szosami wokół jeziora aż do mojego ośrodka , gdzie spędzam dwa
tygodnie.
Już
teraz tęsknię za tą wspaniałą wodą z zapachem tataraku. Tego
zapachu już dawno nie ma na Mazurach a tu wciąż istnieje. Jak to
się dzieje, że pomimo tak wielkiego najazdu turystów to maleńkie
jezioro (107 ha) ma pierwszą klasę czystości- naprawdę nie wiem.
Może to zasługa piaszczystego dna, może głębokości, która
dochodzi nawet do 33 metrów, może kredowego podłoża...? Jednak
czytam w raporcie, że jezioro z powodu tak wielkiej ilości
przyjezdnych może wkrótce utracić swoje, pierwsze miejsce ... Woda
jest coraz mniej mniej przezroczysta. Przezroczystość sięgała
ponad czterech metrów w roku 2004 a w 2013 już tylko jednego metra.
Znikają podwodne łąki a niektórzy po kryjomu odprowadzali tu
ścieki. W tym roku zabroniono jazdy na motorówkach, jednak przez
kilka dni z rzędu ćwiczył nad nim helikopter straży pogranicznej
rozpryskując śmigłami fale. Mam nadzieję, że to jezioro-
najpiękniejsze na Lubelszczyźnie zdoła przetrwać i oczyścić się
w okresie jesieni, gdy ludzie wracają do domu, by w następnym
roku znowu wszystkich cieszyć. Każdy tu znajdzie coś dla siebie.
Pokój w domu prywatnym po 40, 50 zł za dobę od osoby lub po
200/300 zł w luksusowym hotelu „Sanvit” ( pod warunkiem, że
wynajmujesz pokój minimum na tydzień, jeśli tylko na weekend to po
500 od łebka.
Blisko stąd do przejścia granicznego z Ukrainą (40 km) i Białorusią (20 km), do Lublina -setka. O tym, że wokół są lasy i fajne zaplecze dla rowerzystów już chyba nie muszę pisać...
Ktoś posadził przy brzegu hortensje
W oddali plaża ośrodka Astur
karuzela w Luna Parku
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz