W lublinie deszcz i deszcz. Na zamkowym wzgórzu ostatni turysta.
Wchodzi do zamku i zatrzymuje się przed myśliwym w futrach
a potem przed postarzałą, frasobliwą rzeźbą
a potem zabija nudę przed sielskim krajobrazem
a potem wychodzi i snuje się po kafejkach
w ulubionej uliczce deszczowe kwiaty
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz