Pamiętam letni dzień, kiedy przy otwartym oknie położyłam się na tapczanie w pokoju na piętrze i odczułam niezwykłe i piękne wibrowanie. Wirowało nad moim brzuchem delikatne i prawie przezroczyste powietrze. Wirowało niezwykle szybko - jak rozszerzający się ku górze stożek. Nie wiedziałam, co to jest, ale byłam zachwycona. To było trzynaście albo czternaście lat temu. Wśród codziennych problemów zapomniałam o tym. Ktoś kiedyś powiedział, że zasypałam w sobie rzekę. Być może?
A zatem- tak wygląda czakra. One istnieją. Ukryte i tajemnicze. Czy w codziennym życiu, gdzie trzeba pracować, albo zmieniać pracę, albo jej szukać- możliwe jest otwieranie tej wirującej spirali?
KICZOWATO-NUDNY ...:(
OdpowiedzUsuńChciałabym,żeby te " kiczowato- nudne" chwile znowu do mnie wróciły:)
OdpowiedzUsuń