wtorek, 28 maja 2013

ING- Bank czy Compensa?

A zatem:
mam kilka propozycji pracy: ING- bank, Compensa, Aegon...itp  Wszędzie oczekują założenia własnej działalności. Niewiele wiem o ubezpieczeniach. Jednak uczyłam się trudniejszych rzeczy i musiałam sobie radzić.
Dwa tygodnie temu spotkałam urodzonego sprzedawcę- kogoś, kto lubi tak właśnie pracować. Gdyby to było moje marzenie-już dawno bym to zrobiła.

  Konfucjusz mówi o "pójściu śladem" o poddaniu się prowadzeniu, gdy nie wiadomo na co się zdecydować.
  A jeśli to miejsce dla mnie? A jeśli wbrew bezrobociu są jeszcze inne miejsca?

Kiedy jadę latem wśród lasów często kupuję jagody. Ile czasu i mozołu wymaga zbieranie tych drobnych owoców... ? A zyski mizerne. Fundusze inwestycyjne wyglądają zdecydowanie lepiej. A gdybym miała tylu klientów, ile jest jagód na skraju lasu...? Rewelacja.

Jednak to ma sens tylko wtedy, kiedy klienci faktycznie zarabiają. 

              Compensa z niewielkiej firmy w dalekiej Austrii rozlała się szeroko dzięki nam. Aegon w stali i szkle puszy się na Wólczańskiej. ING potrafi obedrzeć ze skóry  jak niegdyś Balcerowicz. Prowident - ta złodziejska firma hoduje naganiaczy, gdzie się da.

                            Nie widzę siebie w tym bagnie.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Orient-Express

  Czy życie nie jest piękne? Jeszcze wczoraj wieczorem zalało mi kuchnię, bo urwał się zawór zimnej wody pod zlewem, i popłynęło strumieniem...