ja smarkata
głupim gestem
osamotniłam
ciężarną kobietę
gdy piwo żywieckie
gdy piwo żywieckie
podchodziło
aż do żółtych serwet
aż do żółtych serwet
i
osiadało na brzegu
kłębami
piany
jak
Selmęt
Nie
zwiedzałam zabytków
o
miłości
mówiłam z dziewczyną
My
mówiłam z dziewczyną
My
kochankowie
matek
sióstr ojców i braci
sióstr ojców i braci
opętani
z mokrymi kroczami
idziemy na Wawel
z mokrymi kroczami
idziemy na Wawel
Jest
tam Czarny Chrystus
w przydymionych pierścieniach
ze stopami w astrach
z kolanami w świecach
w przydymionych pierścieniach
ze stopami w astrach
z kolanami w świecach
rozpięty
miedzy filarami
i zduszony złotem
i zduszony złotem
Widziałam jak szedł
jak stawiał stopy na liściach
rzymski Bóg
To
ja
przed
snem
wyłuskałam pestki
wyłuskałam pestki
by
okryć jego ciało
płatkami słoneczników
chciałam być
płatkami słoneczników
chciałam być
jak
muszelka
domykać
domykać
w
ciszy końce
dotykał
moich oczu
jego wzrok
obszyty aksamitem
i skośniały mi
wargi i usta
i drżały na poczęcie
rysowane bruzdy
aż przysypał je
palcami na policzkach
jego wzrok
obszyty aksamitem
i skośniały mi
wargi i usta
i drżały na poczęcie
rysowane bruzdy
aż przysypał je
palcami na policzkach
i
złączył jak półkule.
w kotarach czekał
kamień Krakowa
Mężczyzna
z grobu
rozpadłymi rękami
poskładał moje biodra
rozpadłymi rękami
poskładał moje biodra
na
kamieniach
i
okrył korą brzozową
huby
wyrosłe na brzuchu
oddzielił
oddzielił
cygańskimi
kartami
uszczelniałam dziury
by nie doszedł do lasu
grzybi odór
i nie złamał mi
pięści w konarach
uszczelniałam dziury
by nie doszedł do lasu
grzybi odór
i nie złamał mi
pięści w konarach
Widziałam
jak
stały wkoło
drżące papierosy
drżące papierosy
Nóż
szczepił na paznokciach
stałeś przy szczycie
stałeś przy szczycie
Ty
trzymałeś palce
rozcapierzone w sierści
rozcapierzone w sierści
jak
szatan
i
już tężała w stop
zorzechowiona twarz
gdy wyszedł z oczu deszcz
zorzechowiona twarz
gdy wyszedł z oczu deszcz
i
wymył
ziarna kwarcu
zostawiając rany
ziarna kwarcu
zostawiając rany
Miłość
do metalu
wpija mi się w ciało
wpija mi się w ciało
metalowymi
kciukami
i zostaje jak ołów
Kraków 1982
i zostaje jak ołów
Kraków 1982
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz