Odwiedził mnie gość o imieniu Grześ, który za kilka dni
skończy trzy lata. Kiedy pytam, kto rozerwał pudełko z torebkami w szafce
kuchennej? Odpowiada zza stołu z niewinnym uśmiechem: „Krasnoludek - łobuziak”
Kiedy mu czegoś
zabraniam -mówi nachmurzony: „Jesteś nieładna!”
Zabrałam go na spacer po mieście i pokazałam pabianicki
zamek.
- A co tam jest?- zapytał
- Muzeum – odpowiedziałam
- Tam mieszka Andy! -zawołał z radością-Biegnijmy szybko,
biegnij!
Chłopczyk wyrwał rączkę z mojej dłoni i zaczął biec a ja za
nim. Kiedy doszliśmy do budynku, drzwi były zamknięte.
- Dziś nieczynne- powiedziałam.
Grześ zasmucił się bardzo, więc nacisnęłam dzwonek. Po chwili drzwi
otworzyły się i stanęła w nich sympatyczna blondynka a on zawołał: Czy jest
Andy?
Pani zdziwiła się i spytała, kto to?
- Andy z bajki. Mieszka w muzeum- powiedział chłopczyk.
Miła pani zaprosiła nas do środka i pozwoliła obejrzeć
wystawę.
- Andy, Andy gdzie jesteś?- wołał Grześ -Gdzie się schowałeś?
Wyjdź!
Rozglądał się po sali, zajrzał za starą łódź wydrążoną w
drzewie, a gdy przyszedł strażnik- zapytał ponownie:
Gdzie Andy?
- W telewizorze –mruknął mężczyzna
- Andy mieszka w muzeum- powiedział Grześ poważnie i dodał: „Poszukam
na górze”. Z zapałem wszedł na schody i zajrzał do innego pomieszczenia
- Nie ma Andy…- zasmucił
się…
- Może mieszka w innym
muzeum- pocieszyłam go, może w innym mieście…?
Zeszliśmy z góry na dół a miła pani wyjęła z pudełka zająca,
który miał sto lat a potem pokazała ogromnego
dzika.
- Możesz go dotknąć- powiedziała z uśmiechem i zaprosiła nas
na film następnego dnia.
Kiedy wróciliśmy do domu, włączyłam you tube i Grześ pokazał mi Andy’ego Okazało się, że jest pracownikiem muzeum i pomaga pani
archeolog. Kiedy np. pęka jajo dinozaura, on staje pod wielkim zegarem i
przenosi się do epoki wielkich gadów i przynosi prawdziwe jajo do muzeum.
Za plecami Putin zagarnia Ukrainę,
defiluje po Placu Czerwonym a ja przenoszę się w czasie, słyszę trzask
otwieranej bramy i tupot nóg moich dzieci wracających z przedszkola z radosnym
odkryciem: „ Mamo, mamo wiesz, co Paweł
powiedział….? On powiedział, że jak chłopak ma dziecko z chłopakiem to zawsze
będzie chłopak!”
krasnoludek - łobuziak
Biegnij szybko, biegnij!
Czy tu mieszka Andy?
To tylko stuletni miś
Jaki śliczny chłopczyk! To musiał być bardzo udany dzień :) beztroskie chwile spędzone z dziećmi pozwalają na moment spojrzeć na świat ich oczami i przypomnieć sobie ,że przecież my też jeszcze umiemy tak patrzeć :) pozdrawiam Cię wiosennie :)
OdpowiedzUsuńJaki śliczny chłopczyk! To musiał być bardzo udany dzień :) beztroskie chwile spędzone z dziećmi pozwalają na moment spojrzeć na świat ich oczami i przypomnieć sobie ,że przecież my też jeszcze umiemy tak patrzeć :) pozdrawiam Cię wiosennie :)
OdpowiedzUsuńTo był bardzo udany dzień Karolino a chłopczyk to Grzesio- kolesio:) Dziękuję:)
UsuńCudny post !!!
OdpowiedzUsuńdzieciaki są fantastyczne. Przypomniała miu się historia z czasów, gdy naszą Marzenkę uczyłam wierszyka "Kto ty jesteś Polak mały" Dzień cały zajęła mi ta nauka w końcu pewna pedagogicznego sukcesu zapytałam
- kto ty jesteś?
- Macienka
odpowiedziało rezolutnie dziecię
Super odpowiedź! Kiedy ja czytałam swojej 4-letniej córce bajkę Mickiewicza i zapytałam na koniec, co zrozumiała... odpowiedziała z radością- Zamarzło.
Usuń