sobota, 24 października 2015

Meczet nad stawami




Czy nad stawami pojawi się meczet  jak złoty kapsel  rzucony przez rybaka? Czy o   piątej rano  popłynie z minaretu zawodzący głos muezina nawołujący do modlitwy? Któregoś dnia może tak być. Siedem tysięcy uchodźców, które mamy przyjąć w ciągu dwóch lat nie przeraża mnie, ale miliard głodnych ludzi – tak. To ogromny problem.   Setki milionów biedaków, miliardy. Dzieci są ich zabezpieczeniem na starość i na  dzień powszedni, bo już pięciolatki pracują i żebrzą. Nie przestaną się mnożyć.
W Grotnikach pod Łodzią jest ośrodek dla cudzoziemców na 120 miejsc. W ciągu ostatnich trzech lat tylko 150 osób otrzymało status uchodźcy, choć przewinęło się tam kilkanaście tysięcy. Mają  „wikt i opierunek”. Rodzina z dziećmi zajmuje jeden pokój. Dostają 50zł kieszonkowego na miesiąc i 20 zł na artykuły kosmetyczne. To bardzo mało, więc uciekają do Niemiec i Szwecji.  Przypalają sobie palce lub ścierają tarką, żeby odciski były nie do odczytania. Ktoś kto został zarejestrowany jako uchodźca w Polsce nie może mieć tego statusu w innym bogatym kraju a przecież przyjechali po to, by poprawić swój byt- głównie po to. Wielu ucieka także przed wojną i przemocą. Siedem lat temu rozmawiałam z Afrykaninem około pięćdziesiątki który w rodzinnym kraju był księgowym. W Warszawie pracował jako piekarz.  Nie mówił po polsku. Powiedział, że życie w jego kraju było nie do zniesienia z powodu chaosu. Nie pamiętam skąd pochodził. Chyba ze wschodniej Afryki. Stał przed kasą na dworcu i nerwowo przeliczał złotówki. Ledwo starczyło mu na bilet.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Orient-Express

  Czy życie nie jest piękne? Jeszcze wczoraj wieczorem zalało mi kuchnię, bo urwał się zawór zimnej wody pod zlewem, i popłynęło strumieniem...