niedziela, 4 września 2016

Ballada o smutnym członku




To musi być wspaniałe- wszędzie widzieć Boga- na talerzu i w trumnie, w robaku, w niby rybie, na patelni, w hamaku, w narkomanie , w dziewczynie i w stojącym członku- kiedy Bóg pozwala....
Także w tym maleńkim, zasmuconym na ławce, że jest taki mały jak najmniejszy paluszek, jak smoczek do butelki, chociaż łeb osiwiał i że dlatego odeszła żona...  bo poszła do większego i gdzie tu teraz znaleźć taką małą cipkę...?
            Ale Bóg miłosierny zsyła mu dziewicę wyższą o pół metra i właśnie jej się żali na swoją niedolę siedząc na przystanku w jasny dzień wrześniowy. A ona widzi niebo w jego niebieskich oczach i promyki deszczu i tylko to, co jej wiadome…. i poszli, a tramwaj przyjechał.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Orient-Express

  Czy życie nie jest piękne? Jeszcze wczoraj wieczorem zalało mi kuchnię, bo urwał się zawór zimnej wody pod zlewem, i popłynęło strumieniem...