poniedziałek, 4 listopada 2013

Kilka kroków dalej



Wśród zniszczonych fabryk, ślepych ścian, budynków bez ładu i składu pojawiają się nagle perły.

Ulica Jaracza za Teatrem Wielkim w Łodzi

Ten sam budynek z cieniem drzewa


Kiedy tu zamieszkałam, brakowało mi jezior. Pojechałam na basen i pomyślałam: Mój Boże jak tu pływać, w takim korytku...?
Jednak mijały lata, znajome ulice migały w światłach i zapominałam o mgle nad jeziorem o czwartej rano. Wśród surowych, pociemniałych cegieł jasne budynki za teatrem i niebieskie okna.







A to już inna ulica : z fabrykami i  pałacami wśród ruin.
 Odnowiony "dom" przy Tymienieckiego 


Kilka kroków dalej ruiny fabryki, rdza na ogrodzeniach i  pola chwastów. Przypominają mi się słowa : Gdzie są teraz Grecy? Pasą kozy na gruzach Akropolu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Orient-Express

  Czy życie nie jest piękne? Jeszcze wczoraj wieczorem zalało mi kuchnię, bo urwał się zawór zimnej wody pod zlewem, i popłynęło strumieniem...