Wysłuchałam kilku wykładów Jacka
Bartosiaka – współpracownika amerykańskich ośrodków analitycznych, eksperta
geopolityki, adwokata i członka Rady Budowy Okrętów. Brzmi nieźle prawda?
Jego głos i twarz nie przypomina ani „pisowców
ani peowców” . Oto notatki z jego słów:
„Po 1989 roku Amerykanie chcą dogadać
się z Rosją. Nie postrzegają Rosji jako takiego zagrożenia jak ZSRR a nawet
zastanawiają się, czy nie wyjść z Europy…
To jest niekorzystne dla Polski. Baz wojskowych nie będzie a Polska nie
ma żadnej armii. USA rotuje to w lewo to w prawo, tak jak im wygodnie.
Rysuje się rozpad Unii, który jest
dla nas groźny. Na Białorusi od 10 lat słychać, że pojawiają się rosyjskie bazy
a żaden polski rząd nie rozmawia z Białorusią. Polska powinna być ostatnia do
zaostrzania konfliktów. J. Bartosiak nazywa to wygładzaniem kantów.
Dlaczego Polska tak denerwuje
zachodnią Europę? Bo Rosja jest dla Europy niezbędna. Jeśli Rosja obejmuje
Polskę i Ukrainę to czasami dla nich lepiej. Nasze widzenie świata z punktu
widzenia Europy i USA jest obecnie niesłuszne. Izrael ma bardzo silną armię i
wyznaczone miejsce w świecie a orientuje
się na Rosję i należy wyciągnąć z tego wnioski. Powinniśmy budować własne,
autonomiczne siły zbrojne, bo bez tego państwo się nie liczy. Zagrożenia mogą być
różne, np. terroryzm na Ukrainie a my nie mamy wojska, by chronić pogranicze.
Chiny rosną w siłę. Mają budżet w
połowie tak wielki jak Pentagon a wydają tylko 1% PKB a USA kilka procent.
Potęga USA jest oparta o marynarkę wojenną, co bardzo drogo kosztuje (mają
coraz mniej okrętów i Obama wycofuje się z Bliskiego Wschodu). Nie mają armii
lądowej. W tej sytuacji Rosja może być bardzo potrzebna USA a to oznacza wielki kapitał i układy
korzystne dla Putina. My Polacy jesteśmy sami. W naszej przestrzeni
geograficznej, jeśli nie ma poparcia hegemona (który jest daleko, bo bliski
wysysa)-nie ma przestrzeni na niepodległość. „
Inna ciekawa myśl tego autora to
miejsce Polski na „Jedwabnym szlaku”: Z punktu widzenia Chińczyków Polacy od
trzystu lat cofają się przed Rosją a przecież był czas, gdy nasze państwo było
silniejsze niż Niemcy. Odbudowa tego szlaku- wielkiej lądowej drogi handlowej z
Chin i Indii do Zachodniej Europy, gdzie jednym z centralnych punktów jest Łódź-brzmi
optymistycznie na tym chwiejnym tle, które nas otacza. Jednak latarka jest
mała, droga daleka a dyplomatów z klasą brak.
https://www.youtube.com/watch?v=psmgzcVq1Mw
Unikam tematów politycznych, więc przemilczę. Jednak z zaciekawieniem czytałam ten wpis.
OdpowiedzUsuńFajnie, że znowu zaczęłaś pisać, Elu! Ja też miałam ostatnio kompletny zastój weny i czasu. Mam nadzieję, że teraz zmieni się to na lepsze. Co do wpisu: bardzo to pragmatyczne, co mówi pan Bartosiak. Pod tym względem ma dużo racji. Zastanawiam się jednak, czy na dłuższą metę komukolwiek opłaca się tłamsić czyjeś zapędy niepodległościowe? To chyba tylko pytanie retoryczne. Czas pokaże.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się idea odnowy Jedwabnego Szlaku z Łodzią na marszrucie. To jest perspektywa!!
Myślałam dziś o Tobie. Jedwabny szlak- jako nadzieja nawet mała- podnosi mnie na duchu. Czy komukolwiek opłaca się tłamsić zapędy niepodległościowe? Jak najbardziej! Starożytność rozkwitła na niewolnictwie, w średniowieczu i nie tylko wtedy- niewolnikami byli chłopi itd. Jednak Twoje pytanie coś w sobie ma. Pomyślę o tym. Dzięki, że wpadłaś:)
Usuń