poniedziałek, 23 maja 2016

Koncert pod zegarem

W "Noc muzeów" pojechałam z przyjaciółką na Piotrkowską czyli "Pietrynkę". Ona słuchała koncertu pod zegarem a ja zobaczyłam Magillę...

Czy nie jest wspaniała?



A potem zobaczyłam drewniane okno z doniczkami kwiatów tzw " Swojskiej chaty"



A potem poszłam do knajpy meksykańskiej



 A potem wróciłam, żeby nie odejść za daleko a koncert ciagle trwał



To miejsce - "pod zegarem" jest bardzo modne. Powinnam powiedzieć - " zajebiste" żeby być na czasie:)

Koncert wreszcie się skończył, więc wróciłyśmy do auta i pojechałyśmy do Pałacu Poznańskiego, ale tam był taki tłum, że nie rozumiem, jak można go zwiedzać w tym ścisku i tłoku. Jest tam urocza sala Artura Rubinsteina, gdzie cały czas słychać Chopina. I jak tam wejść w taką noc z tą remizą na karku...?

Wybrałyśmy MS2, bo tam nie było tłoku i jest tam zdjęcie, które lubię- pełne radości.



Moglibyśmy tak iść rozebrani- w światło



Oświadczam, że powyższe dzieło sztuki jest moje! To ja je zaszłam od tyłu i zrobiłam zdjęcie, ponieważ dzieło kogoś innego- film na ekranie mniej mnie interesował. A zatem: moim jest to stare pudło sfotografowane od tyłu w MS2 i kropka.



  Sukienka tej pani i jej warkocz bardzo mi się podoba. Pani zaprosiła mnie na swoją prelekcję do Muzeum Sztuki na Więckowskiego po północy. Przepraszam, że nie mogłam być.



Do widzenia Manufakturo!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Orient-Express

  Czy życie nie jest piękne? Jeszcze wczoraj wieczorem zalało mi kuchnię, bo urwał się zawór zimnej wody pod zlewem, i popłynęło strumieniem...