środa, 4 maja 2016

Jabłoniowy Dziadek





Przyszedłeś do mnie
obsypany pączkami
z całą swoją rodziną
Jabłoniowy Dziadku

Wiśnie w białych beretach
gotowe do monstrancji
siostry zielonosmukłe
chwieją się na baczność
a nad kanałem kostnieje
olbrzymi stary Buk

Zaglądasz w moje okno
w delikatnej sukience
i mówisz, że przed chwilą
narobił na Ciebie ptak
więc włączam swoją konewkę
i polewam Cię deszczem
żebyś mi dziś wieczorem
na czystej kobzie grał





2 komentarze:

  1. Widzę, że wylała się na Ciebie "bania z poezją"... (Tak mawiał mój polonista o intensywnych okresach pisania wierszy. W liceum pisałam bardzo dużo). Podobają mi się "wiśnie gotowe do monstrancji", ale ogólnie lubię wiersze o drzewach. Staff miał rację, że nie ma nic od nich piękniejszego! Brakuje mi w tym roku polskiej jesieni... ale na złotą jesień załapię się na pewno.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bania z poezją?- Tak wylała się. Kwiecień był pełen poezji i to ja byłam jego dyżurną. Co chwila wyrywał mnie do tablicy. Szkoda, że Cię tu nie ma. Odkryłam coś fajnego. A drzewa uwielbiam! I o nich będzie w następnym wierszu. Cieszę się, że jesteś:)

    OdpowiedzUsuń

Orient-Express

  Czy życie nie jest piękne? Jeszcze wczoraj wieczorem zalało mi kuchnię, bo urwał się zawór zimnej wody pod zlewem, i popłynęło strumieniem...