czwartek, 30 maja 2013

Mnich na kamieniu



Drogi Z...

Wyobrażam sobie, że siedzisz na kamieniu, na wysokiej górze i stamtąd patrzysz na świat. Masz rentę albo emeryturę- niemiecką lub angielską, więc możesz wyjechać w piękne miejsce i zostać mnichem zen. To komfort.  Znacznie trudniej zostać mnichem polskiemu emerytowi, ale jeśli odpowiednio długo się przygotowuje-to także jest możliwe.
Jesteś pogodny i łagodny, nie osądzasz nikogo, bo swoje centrum widzisz w brzuchu- daleko od niszczącego umysłu. Nie zmieniasz świata, bo wątpisz, by to było możliwe.
Nie musisz gorączkowo szukać niezwykłych wydarzeń jak dziennikarz albo reporter, nie musisz także układać towarów w Biedronce. Czas gromadzenia dóbr minął. Do śmierci zostało dziesięć albo dwadzieścia lat. Na Filipinach albo w Nowej Zelandii masz swoją ścieżkę i lubisz tam wracać. Piszesz wiersze, malujesz i dotykasz strun.
I co jeszcze? Jak wygląda Twój codzienny dzień bez moich wyobrażeń?
Dotykasz trawy, myjesz zęby, wysiadasz z samolotu, płyniesz czółnem....

                 Śniło mi się, że zawsze idę w prawą stronę, że innej strony nie ma w tym mieście nad rzeką. Wszyscy kierowcy tak jadą, wszystkie samochody. Tylko w jedną stronę. A rzeka jest burzliwa i ma kolor indygo.

1 komentarz:

Orient-Express

  Czy życie nie jest piękne? Jeszcze wczoraj wieczorem zalało mi kuchnię, bo urwał się zawór zimnej wody pod zlewem, i popłynęło strumieniem...